sobota, 8 grudnia 2012

Hello London

T: Cześć jak zwykle punktualnie.
R: Nie zmieniaj tematu, ok? Bardzo się ciecze że ich poznasz naprawdę, ale po prostu będę za tobą strasznie tęsknić.
T: Ale przecież chyba do mnie przyjedziesz chociaż na kilka tygodni. Rodzice na pewno się zgodzą a ty poznasz swój ulubiony zespół. Nie chciałabyś ?
R: Pewnie że przyjadę ale wiesz nie tak od razu. Poza tym lece z rodzicami do Hiszpanii na tydzień ale po rodzinnych wakacjach mam czas.
T: No to jesteśmy umówione. A teraz chodź bo nie zdążę się spakować.
Poszłyście na górę do twojego pokoju. Pakowanie zajęło wam całe 3 godziny. Po pakowaniu zrobiłyście sobie obiad. Jak zwykle podczas jedzenie trzeba coś obejrzeć więc wybrałyście nawet ciekawy film, a potem jeszcze drugi i trzeci. Tak naprawdę to je przegadałyście. Kiedy się skończyły, zegar wskazywał godzinę 22.00. Pożegnałaś się z Rose. Nie obyło się bez paru łez, ale wiedziałaś że i tak niedługo się z nią zobaczysz. Przebrałaś się w piżamę i poszłaś spać, jednak nie mogłaś zasnąć. Ciągle myślałaś o tym  jak to będzie jutro wyglądało. Jednak po dwóch godzinach udało ci się zasnąć.
Obudziły cię promienie słońca wpadające do twojego pokoju. Spojrzałaś na godzinę. Była 10.50. Czyli miałaś godzinę żeby się ogarnąć. Zaczęłaś od wyboru ubrania i w końcu wybrałaś TO Zrobiłaś sobie śniadanie w błyskawicznym tempie. Umyłaś się i lekko umalowałaś. Włosy zostawiłaś rozpuszczone.
Twoi rodzice wiedzieli dobrze że jedziesz do Londynu, jednak teraz byli w pracy i nie mogli się z tobą pożeganać. Zastanawiałaś sie kiedy w końcu  sie tobą przejmą, bo jakos na razie tego nie okazuja. No ale mniejsza oto. Pod twój dom własnie podjechał Simon. Zabrałaś walizki i ostatni raz rozejrzałas się po domu. Stwierdziłaś że będzie ci go brakowac bez wzgledu na to czy kogokolwiek widujesz w tym domu czy nie. Zamknęłaś dobrze drzwi i wyszłas. Z samochodu własnie wyszedł Simon.
S: Więcej się nie dało wziąść
T: Nie to i tak mało.
Weszłaś do samochodu. Simon spakowal twoje walizki do bagażnika i ruszyliście. Mało rozmawialiście, bo słuchałas muzylki w telefonie, a Simon prawie całą drogę przegadał przez telefon. Po trzech godzinach jazdy w końcu dojechaliście. Stanęliście przez ogromnym domem. Wyszłaś z samochodu, a Simon wziął twoje walizki. Otworzył drzwi bez pukania i to co zobaczyłaś przerosło twoją wyobraźnie. Ukazał się przed tobą bardzo duży salon. Stała tam plazma, kanapa i fotele. Z salonu można było wejść do kuchni oraz były jakieś drzwi, które pewnie prowadziły do łazienki.
Chłopcy chyba nawet nie zauwazyli ze weszliście do domu. Harry z Louisem się bili na kanapie. Niall jadł kanapki. Zayn sie czesał przy lustrze, a Liam próbował uspokoić Harrego i Louisa.
S: Chłopaki! Krzynął tak głosno , że zabolały cię uszy. W tej chwili wszystkie twarze patrzyły sie na ciebie.  Nie wiedziałaś co powiedzieć. Z tej sytuacji uratowal cię Simon.
S: Chłopaki, przedstawiam wam (T.I). Całe One Direction rzuciło sie na ciebie i stali przed tobą w odległości kilku centymetrów. Pierwszy odezwał się Liam
Li: Cześć miło cię poznać. Jestem Liam i podał ci dłoń, uścisnęłaś ja i uśmiechnęłaś. Tak zrobili też pozostali.
S: No to ja już będe leciał. Pa. Wszyscy odkrzknęli jednocześnie. Stałas tam teraz osłupiała, jednak po chwili się ogarnęłaś.
T: To... pokażecie mi pokój.
H: Chodź zaprowadze cię. Weszłaś na góre razem z Hazzą. Było tam mnóstwo drzwi. Harry otworzył pierwsze z prawej i ukazał ci się bardzo jasny pokój. Była tam ogromna szafa, łóżko, biurko i toaletka. Był równiez balkon a tam stolik i dwa krzesła. Pomyśłałas że to musi być pokój dla dziewczyny sądząc po toaletce na której były perfumy co cię bardzo zaskoczyło.
T:  Który z was go urządzał ?
H: Ja, a co nie podoba ci się ?
T: No co ty jest sliczny.
H: Ty jesteś sliczna. Usmiechnał się szeroko pokazując przy tym swoje dołeczki. Spojrzałaś w te jego oczy przyglądając sie jemu ze zdziwieniem. On sie  zmieszał jednak ciągle parzył ci w oczy.
H: Hmm... no to jak już się rozpakujesz to zejdź na dół, ok?
T: Jasne. Powiedziałaś i usmiechnęłaś się.


1 komentarz: