wtorek, 15 stycznia 2013

If you love, love always

Kiedy zeszłaś Louis już na ciebie czekał. Przygotował wszystko napoje, popcorn, chipsy i masę płyt. Nawet nie wiedziałaś że można mieć tyle filmów w domu.
T: Kiedy ty chcesz to zjeść ?
L: No wiesz noc jest dluga no to co od których filmów zaczynamy ? Horror czy komedia ?
T: Wole komedie a później obejrzyjmy ten horror jak tak bardzo chcesz.
Nigdy w taki sposób nie oglądałaś filmu. Nawet go nie oglądalaś. Tak naprawde przegadaliście, pośmialiście się i zaczęliście rzucać w siebie popcornem. Musiałaś przyznać że jest bardzo miły i bardzo przyjacielski. Zaczął ci się zwierzać ze swoich problemów sercowych. Ty jednak nie przeżyłaś ich tyle co on. I to może nawet lepiej. Później Lou włączył horror. Bałaś się jak go oglądałaś, bo nie przepadałaś za horrorami. Głowę miałaś schowaną pod kołdrę.
L: Boisz się tego filmu ?
T: No a ty nie i z czego się śmiejesz ?
L: No bo to jest najmniej straszny horror jaki mamy wśród tym stosie płyt.
T: Że co ? Nie możliwe. Po za tym wy tak je lubicie ?
L: W zasadzie to tylko ja i Hazzą.
T: Czemu ?
L: Bo można się do dziewczyny przytulić, kiedy się boi. No chodź.
T: Nie lubię was. No ale chyba jednak się przytule.
L: Wiedziałem.
Uderzyłaś go lekko w ramię i przytuliłaś się do niego. Biło od niego ciepło, którego ci potrzebowało. Nawet nie wiedziałaś kiedy zasnęłaś. Obudziłas się w swoim łóżku, ale sama. Obok ciebie leżał Louis. Nie powiesz zdziwiłaś się. No bo co tak sam sie do mojego łóżka wpakował ? Ale tak słodko spał, jednak obudziłaś go, bo chciałaś dowiedzieć co o tu wogóle robi.
T: Lou. Louisku obudź się.
L: Mmm... hej... Co ty robisz w moim łóżku ?
T: Co ja tu robię ? Co ty robisz w moim łóżku ?
L: W jakim... ej ale to twój pokój.
T: No właśnie i pytam się co tu robisz ?
L: Ale ja zasnąłem wczoraj razem z tobą na kanapie i nie przyniosłem cie tutaj.
T: To kto ?
L: Pewnie chłopaki zrobili nam kawał.
T: Dobra to ja się ubieram.
L: To pójde do swojego pokoj, żeby cię nie peszyć, chyba że chcesz żebym został. Usmiechnął się zadziornie.
T: Hahaha idź mi stąd.
Wygoniłaś go znowu. No ale.... Ubrałaś się i doprowadziłaś do porządku. Później zeszłas na dół, "podziękować" za ten super kawał. Kiedy już zeszłaś w salonie był Zayn z Niallem.
Z: Jak się spało ?
T: Świetnie, bardzo fajny kawał.
Z: Kawał ? To tylko dla waszego dobra.
T: To ciekawe, ale ja nie chce żeby mnie ktokolwiek swatał. Po za tym Louis to tylko przyjaciel.
W tym momencie przyszedł Louis i stanął za mną.
Z: Dziękujemy Zayn bardzo nam pomogłeś.
T: Powiedz mu że się tylko przyjaźnimy.
H: A co to za zbiorowisko ? Jakies zebranie beze mnie ?
T: Oj bo chyba kazdy w tym domu mysli że chodze z Louisem, a my sie tylko przyjaźnimy i nie wiem o co tyle hałasu.
Z: Tylko sie przyjaźnicie to dlaczego dzisiaj widziałem was razem w łóżku ?
T: Jesteś bezczelny przeciez sam wpakowałes do mojego łóżka Louisa a teraz się jeszcze czepiasz ?
H: To dzisiaj Lou spał u ciebie ?
T: No tak bo oni mi go sami tam położyli.
Z: Ale widac że cos pomiędzy wami jest.
T: No własnie przyjaźń to tak trudno zrozumiec. Po za tym Lou czemu nic nie mówisz ?
L: Bo ja ... nie wiem.
Z: No widzisz lubi cię.
T: Serio ?
Lou chwile się zastanawiał. Spojrzał na Harrego jednak ten ani razu nie spojrzał na niego. Miał wzrok wbity w ziemie. Nie wiedziałam co o tym mysleć z jednej strony lubiłaś go jako przyjeciela, jednak nigdy nie pomyslałabyś żeby był twoim chłopakiem. Nie chciałaś zranić jego uczuć ale nie chciałas go okłamywać. Poczekałaś na odpowiedź, jednak ona nie doszła do twoich uszu.
T: Możesz mi powiedziec czy  nie ?
On po raz kolejny spojrzał na Hazze. Coś czułaś że oni znowu coś ukrywają. Dziwiłas się czy w tym domu cos nie jest sekretem ?
L: Nie, lubię cię jak przyjaciółkę i nic więcej.
T: Widzisz ? Mówiłam. Poszłaś do swojego pokoju, aby trochę odreagowac. Jakim prawem Zayn mógl tak na ciebie naskakiwac. A nawet jakby Lou mnie lubił to ciś by się stało ? Myslałas tak nad tym jeszcze trochę, ale poźniej położyłas sie na łóżku i czytałaś książke.
*W salonie*
Z: Czemu jej nie powiedziałeś ? Przeciez widac że ją lubisz. Co sie z wami dzieje ostatnio ?
L: Słuchaj Hazza tez ja lubi przeciez nie ? Nie odbije mu jej.
Z: Czyli ty nadal ?
H: Tak ale Lou dziękuje. Szczerze mówiąc naprawde myslałem ze jej powiesz. Powinna być z tobą a nie ze mną ktory caluje się z jej przyjaciółką.
L:Zapomnijmy o tym dobrze ?
H: Ale ja nie mogę po prostu tego zapomnieć. Zobacz ile stało przez to że to zrobiłem. Że byłem taki głupi. Teraz pewnie nadal byśmy ze soba chodzili. A teraz ? Okłamujemy ją nie widzicie tego ? Udaje fałszywy związek tylko dlatego że tak będzie lepiej chociaz i tak to zaraz skończe po za tym Rose też tego chce. Ty nie mówisz jej o swoich uczuciach. Każdy z nas mówi jej że to tylko nieszczęsliwy wypadek, który, spowodował zanikiem jej pamięci. Tak zachowują się przyjaciele ? Mamy śpiewać z nią o prawdzie, miłości, przyjaźni chociaż każda z tych opowieści nawet nie jest o  nas ? Może powinniśmy sie zastanowić nad tym czy my jesteśmy dla niej przyjaciółmi, którymi może nam zaufać.
L: Hazza..
H: Nie przerywaj mi. Kocham ja, nigdy nie spotkałem takiej dziewczyny która kocha muzykę tak samo jak ja i nie chce jej dalej oklamywać, bo to nie ma sensu. Mam dość musimy jej powiedziec prawde, bo za każdym razem kiedy ją widze boję sie że palne o tym o czym nie wie a powinna...
L: Harry ona za tobą stoi idioto !
*Twoimi oczami*
Zeszłam na dół po coś do picia. Słyszałam że chłopaki o czymś dość głośno dyskutowali. Wiem ze nie wolno podsłuchiwać, ale przeciez tez tu mieszkam i moge wejść do salonu kiedy chce. Stanęłąm w drzwiach. Zaczęląm słuchać ich rozmowy i akurat zaczął mówić Hazza. Nie wiedziałam o co chodzi. Wszystko to co wiedziałam wogóle nie zgadzało się z tym co mówił w tej chwili Harry. Powiedział wiele może aż za wiele.. Dziwnie sie czułam sluchac prawdy od kogoś kto stoi do mnie tyłem. Jednak to nie to bolało mnie najbardziej, tylko fakt że każdy w tym domu mnie okłamuje i nawet nie widzi w tym nic złego. Stałaś tam przez kilka minut i wpatywałas się w nich. Nikt się nie odzywał. Każdy oprócz Harrego patrzył się na mnie. Nie wiedziąłaś co dalej odezwać się pierwsza czy po prostu odejść jakby nic się nie stało ?
Dziękuję wszystkim za komentarze i mam nadzieję ze będzie ich coraz więcej. ;)
Naprawde bardzo mi zalezy na waszym zdaniu.
To na razie tyle.
Pozdrawiam Olcia Styles :)

8 komentarzy:

  1. heh, bała się najmniej strasznego filmu ;p
    zapraszam: http://opowiadanieonedirection1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ejjj kiedy nastepny ?? bo ja chce wiedzieć co jej powiedzą ! ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm..
    Po pierwsze :ŚWIETNY BLOG!
    Po drugie : ŚWIETNY BLOG!
    Po trzecie:kiedy następny rozdział?
    Czekam z niecierpliwością!
    Koffam ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję i bardzo mi miło :) Twój blog tez jest super.
    Następny rozdział dodam jeszcze dzisiaj wieczorem.
    <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział przecudowny! ♥
    Aż brak mi słów...

    Jeszcze nie skomentowałam Twojego tła...
    A WIĘC:
    Na pierwszy rzut oka byłam wniebowzięta, bo zdawało mi się, że tak są klony 1D, hahahah. :P No i oczywiście fajnie to wygląda! :)

    Pozdrawiam cieplutko i życzę dalszej weny! ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny blog, rozdział jest świetny, będę zaglądać i
    zapraszam do mnie, może Ci się spodoba i zaobserwujesz ♥
    http://best-frieend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń