środa, 23 stycznia 2013

I miss you I need you I love you

H: Że co ? Kiedy tak powiedziała ?
T: Zadzwoniłam do niej tak pogadać co u nich a na wyskoczyła, że nie powinnam chodzić na imprezy tak się upijać i mogę pomarzyć żeby z wami nagrywać tą płytę.
H: A co z płytą, z nami ?
T: Z nami ?
H: Znaczy... w sensie...
L: Harry chciał powiedzieć co będzie z naszą przyjaźnią. Nie możemy tak tego zostawić. Musimy zadzwonić do Simona może on coś wymyśli.
Li: Dobry pomysł. Idę z nim pogadać.
Siedzieliśmy tę chwilę w ciszy. Jednak wiedziałam, ze to i tak nie pomoże. Twoja mama jak coś sobie postanowi to zazwyczaj to osiąga, a szczególnie jeżeli chodzi o ciebie. Miałaś nadzieję że może Simon ją przekona. Jednak nie odbierał.
T: Chłopaki to bez sensu. Moja mama nawet po rozmowie z nim nie zmieni zdania. Nie chcę się poddawać, ale mojej mamy nie da się tak łatwo przekupić prostymi zdaniami.
H: Ale nie możesz od nas odejść. Zobacz ludzie sobie pomyślą, ze coś ci zrobiliśmy i dopiero będzie. Ale to nawet nie chodzi o nich- chodzi o ciebie. My już się przyzwyczailiśmy się do tego, że u nas mieszkasz. Nie chcemy, żebyś od nas odeszła.
T: Też nie chce. Ale chyba innego wyjścia nie mamy.  A jak jutro jeszcze zaczniemy jej coś wymyślać to już w ogóle się zdenerwuje. Jest już wieczór, więc pójdę spakować swoje rzeczy.
Weszłaś na górę. Wyjęłaś walizkę i byle jak zaczęłaś wkładać swoje ubrania. Po policzku zaczęły spływać ci łzy. Bo co masz zrobić ? Uciec ? To i tak cię znajdzie. Najgorsze jest to że ona nawet nie posłucha co ty masz do powiedzenia, bo to ją nie obchodzi. Znowu zaczniesz swoje nudne życie. Będziesz chodzić do szkoły i nawet bez Rose, bo ona teraz tutaj mieszka. Moje życie nie ma sensu. Miałam wielka okazję wybić się, robić to co kocham najbardziej czyli śpiewać. Taka okazja zdarza się raz na milion, a przeze mnie nawet jej nie wykorzystałam. Mogłam nie chodzić na żadne imprezy, nie upijać się chociaż ty dwóch rzeczy to nawet nie pamiętam. Znowu będę siedziała w tym pustym domu sama. Co będę dalej robić w życiu ? Szanse na śpiewanie już straciłam i nawet nie wiem czy cokolwiek mogłabym robić coś dalej w tym kierunku. Myślałaś tak dość długo. Ktoś zapukał do drzwi.
H: Mogę wejść ?
Otarłaś szybko łzy i zamknęłaś walizkę.
T: Tak jasne wchodź.
Hazza usiadł na łóżku koło ciebie.
H: Nie chce żeby to się tak skończyło. Zaczynałaś dopiero nas poznawać,a już musisz wyjeżdżać. Nawet nie nagraliśmy naszego duetu, na który bardzo czekałem.
T: Chyba na tym duecie zależało mi najbardziej. I na naszej przyjaźni.
Harry objął cię ramieniem i pocałował w głowę. Usnęłaś. Obudziłaś się na łóżku razem z Harrym. Byłaś mu wdzięczna, że posiedział z nim ten wieczór.
H: O wstałaś już ?
T: Nom chciałam się wyspać skoro ostatni raz mogę tutaj spać.
H: I to zobacz z jakim przystojniakiem.
Uśmiechnęłaś się. Chyba pierwszy raz od tych dni. Pocałowałaś go w policzek i wstałaś z łóżka.
H: Za co to ?
T: Za to że mi pomogłeś, że dzięki tobie uśmiechnęłam się i za to że po prostu jesteś.
H: A mógłbym zobaczyć go jeszcze raz ?
Znowu się uśmiechnęłaś.
H: I tak niech ci zostaje do powrotu do domu.
T: Masz jak w banku.
Zeszliście razem na dół, żeby sobie zrobić śniadanie. Zrobiliście naleśniki dla każdego, bo już wszyscy powstawali z łóżek. Zjedliście śniadanie w wesołej atmosferze, chociaż wiedziałaś że chłopcy takiego wesołego humoru nie maja. Ty też czasami wysilałaś się na uśmiech. Ciągle myślałaś, że to ostatnie spotkania, ostatni poranek. Po śniadaniu usiedliście na kanapie w salonie i porozmawialiście, pośmialiście się. Cieszyłaś się, że mogłaś z nimi szczerze porozmawiać, ale nie docierała do ciebie myśl, że to ostatnia wasza rozmowa, ostanie uśmiechy na twarzach, które zobaczysz na żywo, a nie w jakiejś gazecie. W pewnym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Serce zaczęło bić szybciej na myśl, że to twoja mama przyjechała zabrać cię z tego wspaniałego domu pełnych bardzo fajnych chłopaków. Liam poszedł otworzyć drzwi.
Li: Twoja mama powiedziała, ze masz brać swoje walizki i pójść do samochodu.
Poszłaś szybko do pokoju i wzięłaś swoje walizki,żeby dłużej pobyć jeszcze z chłopakami. Gdy zeszłaś na dół stali w rzędzie przy drzwiach. Zaczęłaś po kolej się z nimi żegnać. Oczywiście wszyscy się popłakali. Z każdym się przytulałaś. Najtrudniej było ci się pożegnać z Hazzą. Ani ty ani on nie chcieliście się puścić. Byliście jak przyklejeni. Wyszeptał ci do ucha.
H: Będę bardzo za tobą tęsknił. Pamiętaj, jesteś dla mnie bardzo ważna.
Spojrzałaś w jego oczy.
Z: Ekhem....
Oderwałaś od niego wzrok, wzięłaś swoje walizki, pomachałaś jeszcze na pożegnanie i wyszłaś. Była piękna pogoda. Świeciło słońce, ptaszki śpiewały. Za bramą zobaczyłaś samochód twojej mamy. Szłaś wolnym krokiem, w stronę samochodu. Odwróciłaś się jeszcze raz żeby zapamiętać ten widok, który zobaczysz ostatni raz. W końcu doszłaś do samochodu, wsadziłaś walizki do bagażnika i weszłaś do auta.
M: Hej córciu, wszystko wzięłaś ?
T: Jak ty możesz mi coś takiego robić ? Co ty sobie wyobrażasz ? Najpierw nawet nie obchodzi cię co robię, z kim się spotykam. A teraz nagle jak były jakieś plotki o mnie i o Hazzie ciebie to przejęło.
M: Uspokój się. Musiałam sprawdzić co tam robisz w tym Londynie nie ? W zasadzie to powinnaś być mi wdzięczna, że cię od nich zabrałam. To jakaś banda małolatów, a ty z takimi ludźmi nie będziesz się zadawała. Nie pozwolę na to.
T: Ale ty ich nawet nie znasz, a już ich oceniasz. Z resztą ja wiem swoje. To już nawet nie chodzi o nich, ale dlaczego mam rezygnować z moich marzeń mamo. Przecież wiesz jak muzyka jest dla mnie ważna, a ty tylko mnie od niej odciągasz.
M: Bo nie chcę, żeby jakieś głupoty po internecie latały na twój temat.
T: No chyba o ludziach sławnych się mówi tak ? Po za tym co z tego. Dla mnie jest ważne to, że mogłam poznać naprawdę fajnych chłopaków i mogłam w między czasie nagrać z nimi płytę. Ale nie mogłam tego zrobić, bo ty masz do nich jakąś urazę. Jak możesz mam was dosyć. Najpierw się mną nie interesujecie a teraz nawet czytacie jakieś plotki na mój temat.
M: Bo my zrozumieliśmy, że powinniśmy więcej uwagi ci poświęcać.
T: Teraz po tylu latach się mną przejmujecie. Przecież ja za kilka miesięcy kończę 18 lat i będziesz mi wybierać ubrania do szkoły. Czy wy jesteście poważni ?!
M: Przestań krzyczeć !
T: Jak mam nie krzyczeć kiedy wy wszystko psujecie !
M: Koniec tej rozmowy, bona drodze się nie mogę skupić.
Nie wierzyłaś własnym uszom. Nawet porozmawiać nie możemy, bo ona musi się "na drodze skupić". Żarty jakieś. Patrzyłaś się w okno, przypominając sobie wspólne chwilę. Szczerze nie było ich za dużo, bo i tak początku nie pamiętasz no ale. Już za nimi tęskniłaś. Dlaczego ona mi to robi ? Co ja zrobiłam ? Dojechałyście po kilku godzinach jazdy. Zabrałaś swoje rzeczy i od razu poszłaś na górę do swojego pokoju. Na drodze spotkałaś jeszcze tatę.
T: Daj pomogę ci.
T: Żartujesz ? Nie odzywajcie się do mnie wszyscy.
Postawiłaś walizki koło biurka i położyłaś się na łóżku. Po chwili dostałaś sms'a :
Tęsknie za tobą ;*
                   Twój Harry
Łza ci się w oku zakręciła. Jednak nic nie odpisałaś, bo zasnęłaś.
Jest rozdział ! Trochę smutny, ale mam taki humor.
Dziękuję za wszystkie komentarze jakie mi piszecie pod postami.
KOCHAM WAS !!! <33
To dzięki wam pisze <33
Zaczynają mi się ferie od następnego tygodnia i w pierwszym
tygodniu wyjeżdżam w góry, więc przez następny tydzień rozdziału może nie być.
Jeżeli będzie sporo komentarzy to postaram się dodać w piątek.
Pozdrawiam <3
Olcia Styles


4 komentarze:

  1. Przeczytałam całego Twojego bloga. No normalnie nie da się słowami określić jaki jest zajebisty. Piszesz tak, że od razu wszystko sobie wyobrażam... Super ! Mam wrażenie jakbyś robiła to od zawsze. Faktycznie bardzo smutny ten rozdział... Prawie się poryczałam. Już tęsknie za Harrymm :( Jak czytam tego bloga to czuję się jakbym na prawde tam była....Teraz ciągle myśle co bedzie dalej... Szybko dodawaj, proszę Cię! Nie wiem jak wytrzymam jak wyjedziesz na ferie :/ Najbardziej wciągający blog ze wszystkich które czytałam( a czytałam ich dużo). Szkoda, że straciłam pamięć bo przed tym zdarzyło się dużo fajnych rzeczy *.* Mam nadzieję że jeszcze takie będa :>
    Zapraszam do mnie ale ostrzegam, że mój blog nie jest taki zajebisty :/ http://wecouldgooutanydayanynight.blogspot.com/

    Pozdrawiam, Aga : ***

    Pozdrawiam, Aga :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże, kocham to <3 *_*
    chce nexta ! ;D
    zapraszam: http://opowiadanieonedirection1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście rozdział troszeczkę smutny, ale bardzo ciekawy i chociaż jest lekki "dramat". Ja osobiście lubię szczęśliwe historie, ale wiadomo - nic nie jest idealne, więc w miłość od pierwszego wejrzenia również nie wierzę, co jest równoznaczne z tym, że jeśli ktoś napisze, że jednego dnia się poznali, a drugiego wyznali miłość, to nie spodoba mi się to opowiadanie.
    Na Twoim blogu jest nieco trudniej, bohaterowie muszą się troszkę pofatygować - ogromny plus dla Ciebie! ♥
    Awww, nie wiem co jeszcze napisać... Coś straciłam wenę na długie komentarze... :(
    Pozdrawiam ciepło i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, więc WENY i dodawaj szybkooo! ♥
    marrymeharrystyles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń