czwartek, 31 października 2013

Caught Up In Your Smile

                                  Rozdział dla Elizabeth.x <3 Twoje oczekiane kiss :) 
                                     I dziękuje bardzo, ze tyle na niego czekałaś <3
                                                Włącz : Klik
                                              ~~~~Ty~~~~
Dzień Gwiazdki. Choinka już ubrana, dom przystrojony. Krzątam sie w kuchni razem z Rose, aby chociaż zrobić połowę dań. Ona jeszcze nie powiedziała Zaynowi. Obiecała to zrobić dzisiaj. Widzę, że trzęsą jej sie ręce kiedy coś robi. Denerwuje sie to pewne. Nie chce, żeby Zayn ją zostawil, jednak ja wątpie w to, że nie bedzie chciał mieć tego dziecka. Przeciez kocha Rose i nie da rady jej zostawić tym bardziej, że nosi jego dziecko. W pewnym momencie przyszedł Zayn i od razu objął Rose w talii i przy okazji całujac ją w szyję.
Z: (T.I) jak sie czujesz ? I dlaczego ty stoisz, wiesz, że sie nie powinno tyle stać, powinnaś siedzieć na krześle. Proszę.
Podsunął mi krzesło, a ja posłusznie usiadłam, jednak patrzyłam na niego dość dziwnie.
Z: Harry powinien o ciebie bardziej dbać, a właśnie Harry ! Harry !
Brunet przyszedł opierając sie o framugę drzwi i założył ręce na piersi.
Z: Powinieneś bardziej dbać o matkę twojego dziecka, zainteresuj sie nią trochę co ? Ojcostwo to nie jest taka prosta sprawa, po mimo, że jeszcze dziecko sie nie urodziło to by wypadało zając sie (T.I).
Harry popatrzył sie na mnie a potem na Rose i westchnął. Podszedl do mnie i uklęknął przede mną.
H: Pozwól, że teraz ja to pokroje a ty idź odpocznij skarbie.
Pocałowal mnie w policzek a ja przewróciłam oczami i odeszłam od mojego stanowiska pracy
T: Ok ale Rose idzie ze mną. Zayn dokończ za Rose.
Wzięłam Rose za ręke i wyprowadziłam z kuchni.
T: Musimy szybko skończyć tą szopke, bo to sie jeszcze gorzej skończy niz przypuszczasz.
H: Zgadzam się, nie chce mi się kroić cebuli.
Przyszedł do nas a mnie objął w talii. Wyswobodziłam sie z uścisku i stanęłam przed nim.
T: Co ty robisz ?
H: No co wczuwam sie w rolę.
T: Udajemy przed Zaynem, po za tym już niedługo nie bedziemy musieli.
Wtedy wymownie spojrzałam na Rose, która zaraz potem pędem pobiegła do łazienki. Wiadomo dlaczego.
W pewnym momencie drzwi sie otworzyły, a w nich piękna brunetka, a za nią Niall z walizkami.
N: (T.I), Harry !
Podbiegł do nas i sie z nami przywitał, potem przyszedł Zayn.
N: Poznajcie Emily moją dziewczynę.
Uśmiechnęłam sie przyjaźnie i to samo zrobiła Emily. Uścisnełyśmy dłonie. Potem trochę porozmawiałyśmy, jak to dziewczyny maja w zwyczaju. Te nasze troche zeszło aż do 17, wiec postanowiłyśmy juz sie szybować do kolacji. W kuchni złapałam Nialla. Od razu rzuciłam mu sie na szyję.
T: Tak sie cieszę, że sobie kogoś znalazłeś. A pamiętasz jak przed wyjazdem mówiłes mi, że nie masz szczęścia do dziewczyn ?
N: Tak pamiętam. Mam nadzieje, ze z Emily mi wyjdzie, ona jest taka sliczna, inteligentna, miła...
T: Dobra, dobra i co tutaj będzie z nami mieszkała ?
N: Nie, ma juz mieszkanie niedaleko nas, wiec bedzie dobrze. Lepiej sie nie śpieszyć.
Uśmiechnęłam sie do niego, a potem poszliśmy do salonu, żeby zacząć już Wigilię. Po dzieleniu sie opłatkiem i prezentach pod choinka, zaczelismy jeść. Atmosfera była niesamowita wszyscy radośni i tacy szczęśliwi, nawet Rose sie już rozluźniła, może zapomniała, że zaraz bedzie musiała wyznać prawde.
Potem posprzątalismy i wszyscy zaczęliśmy oglądać jakiś świąteczny film. W połowie niego zaczełam sturchać Rose. "Będzie dobrze" powiedziałam jej na ucho i sie uśmiechnęłam. Dziewczyna dotknęła brzucha, głeboko westchnęła i wstała zasłaniajac nam telewizor. Wzięła głeboki oddech.
R: Ja wam musze cos powiedzieć, znaczy coś poprawić i powiedzieć prawde. To nie (T.I) jest w ciąży i nawet nie jest z Harry'm tak jak myślałeś Zayn. To ja jestem w ciąży. Z tobą.
Zayn patrzyl na nią z wytrzeszczonymi oczami. Balam sie jego reakcji, balam sie ze Rose sie zalamie jak Zayn tego nie zaakceptuje. On wstal i podszedl do niej.
Z: Oklamalas mnie. Czemu mi nie powiedziałaś od razu, ze jestes w ciąży, tylko znowu mieszasz w to naszych przyjaciół ?
R: Zayn ja sie balam, ze ty nie będziesz chciał tego dziecka i tak na szybko wymyśliłam..
Z: Nie tlumacz sie i wiesz co mialas racje nie chce tego dziecka. Ja nie jestem gotowy na bycie ojcem. Nie to nie możliwe ja nie dam rady.
Uciekl szybko na gore zostawiając zaplakana Rose. Zachowanie Zayna mnie kompletnie zaskoczyło. Nie sądziłam, ze może tak zareagować, byłam pewna, że Rose po prostu to bardzo ubarwnia. Jednak stało sie on musi to przyjać to na klatę. Nie mogę pozwolić, że teraz takie sceny odstawiał. Nie pozwolę na to. Emily szybko podeszła do niej i próbowała ją uspokoić. Niall z Harry'm już sie szykowali aby pojść do Zayna, jednak zagrodziłam im ręką.
T: Ja do niego pójde, wy na razie postarajcie sie uspokoić Rose. Pobiegłam pędem na góre. Weszłam do ich sypialni. Drzwi balkonowe były otwarte, więc udałam sie na balkon. Zayn opierał sie o barierkę, przy okazji paląc papierosa. Stanęłam w tej samej pozycji co on, patrząc sie w przesteń.
T: Czemu ty jej to robisz ?
Długo nie odpowiadał. Nie chciałam zbyt naciskać, bo wiadomosc,że sie zostanie ojcem jest dość przerażająca z jednej strony, ale jednak z drugiej może to być coś dla niego wspaniałego.
Wiedziałam, że mi nie odpowie. Miałam już zacząć dalej mówic, jednak on zaczął.
Z: Nie rozumiem czemu mi o tym nie powiedziała od razu. Wiem miała prawo sie bać, ale...
T: Ona nie chciała tego co zrobileś przed chwilą. I weź sie wreszcie w garść, bo za dziewieć miesięcy będziesz ojcem. Wyrwałam tego papierosa z jego palców i wyrzuciłam za balkon. Zaśmiał sie pod nosem i pokręcił głową.
Z: Ale nikt nie rozumie, że ja nie chce tego dziecka.
T: Słuchaj ja w to nie wierze, powiedz może o co naprawde chodzi, a nie kryjesz sie za tym, że go nie chcesz.
Westchnął głęboko i spojrzał sie na Londyn.
Z: Nie nadaje sie na ojca. Ja zgrywam takiego dojrzalego, rozwaznego, spokojnego. Tak naprawde taki nie jestem. Nie bede potraił wychować go na takiego człowieka gdyż sam taki nie jestem i ja sie nie zmienie. Nie chce go nieszczyc ani łudzić Rose.
Ja ją naprawde kocham i kocham je nawet jak go teraz nie znam, ale ja nie zasługuje ani na nia, ani na to dziecko, które zasluguje na ojca przeciwnego do mnie. Nie będe nawet potrafił sie nim zajać.
Przytuliłam go mocno do siebie.
T: Przecież wam pomożemy. Wszyscy się nim zajmiemy. A uwierz to dziecko lepiej nie mogło trafić. Bedzie miało dwoje kochajacych sie rodziców, a o reszte sie nie martw, co będzie to będzie, a teraz idź do Rose, bo ona sie tam przez ciebie załamie.
Spojrzał na mnie z uśmiechem a potem znowu przytulił mocno. Myślałam, ze mnie zaraz udusi.
T: No idź wreszcie do niej.
Uśmiechnęłam sie i popchnełam go w stronę drzwi. Westchnełam głęboko. Czemu jest tak, że ja wszystkim potrafie pomóc, doradzić, a sobie nie potrafię ? Zawsze sie męcze z moim problemem, po mimo, że rozwiązuje innych i to nawet czasem trudniejsze i bardziej skomplikowane od moich.
Próbuje sama sie z nimi uporać, ale nie potrafię. Szukam wsparcia, może innego sposobu, jednak i tak jest zawsze nie tak jak chce, ciągle mi coś stoi na przeszkodzie do mojego szczęścia. I dlaczego ? Czemu ja nie mam tak łatwo jak nie którzy ? Czemu musialam sie zakochać w dwóch chłopakach na raz ? Dlaczego jeden z nich własnie jest tyle kilometrów ode mnie ?
Czemu go nie mogę teraz zobaczyć ? Jego pięknych oczu, którym nigdy sie nie mogłam oprzeć, pięknego uśmiechu, który rozchmurzy nawet  mój najgorszy dzień, poczuć jego ciepła oraz jego ramion obejmujacych mnie tak, że wiem że nic mi sie nie stanie. To sie nazywa tęsknota prawda ?
Zeszłam na dół do reszty. Zayn właśnie mocno przytulał nadal jeszcze roztrzesioną Rose. Posłałam im usmiech z wejscia do salonu. Oparłam sie o framugę drzwi, zapatrzona w tą scenę. Jednak w pewnym momencie wszyskie spojrzenia wylądowaly na mnie, a raczej jakby za mnie. Poczułam czyjeś ramiona, które objęły mnie w talii. Przerażona odwróciłam sie.
Moje zaskoczenie, to co wtedy czułam jakby nie do opisania. Mój zachwyt, ale jednocześnie wielkie zdziwienie, pomieszane ze strachem. W koncu wrócił, czuje jego zapach, którego mi tak brakowało, lecz miał przyjechac później czemu teraz ? A jeżeli wie o tej ciąży ? Myśli, ze to ja będe mieć dziecko ? Tak wiele uczuć w tym momencie drzemało we mnie, pytanie, któremu najpierw uda sie dostać na zewnątrz. Ten dzien tak bardzo oczekiwany.
Czułeś kiedyś taka tesknotę za osobą, która jest od ciebie tak daleko i nie mozesz nic na to poradzić ? Nie możesz jej widziec, czasem nawet nie udaje sie wam porozmawiać. I czekasz na ten jedyny dzien, kiedy wreszcie ja spotkasz. Twoja radość sięgają zenitu, moment kiedy wiesz, ze zaraz sie z nią zobaczysz, nie potrafisz usiedziec w miejscu.
I wreszcie ja widzisz. W całej okazalości. Usmiech, oczy, wszystkie chwilę sie wtedy przypominaja z tą osobą. Nie potrafisz byc poważna, gdyż na twojej twarzy ciagle towarzyszy uśmiech, może od tak dawna oczekiwany. Niesamowity moment, który sie pamieta całe życie.Serce bije szybciej, rece sie pocą, cała w środku buzujesz i nie potrafisz tego powstrzymać. Jesteś za słaba, aby powstrzymać to uczucie. To nie od ciebie zalezy tylko od twojego serca, które w tym momencie bije jak szalony i to tylko na widok jednej, tej jedynej osoby, o której się ciągle myśli i nie mozna przestać.
Moje ręce, jakby samoistnie rzucily sie na jego szyje, przez to nasze ciała stykały się. Objął mnie mocno, może, żebym nie uciekła. Jednak nie miałam nawet takiego zamiaru. Czułam sie bezpieczna i szczęśliwa.
L: Chyba musimy porozmawiać.
Pierwsze jego słowa po przyjeździe mnie zupełnie zdziwiły. Spojrzałam ze zdziwieniem na niego. Jego oczy powędrowały na mój brzuch. Czyli juz któryś do niego dzwonił z informacją, że niby jestem w ciąży ? No pięknie, co za idioci. Przewróciłam oczami.
T: Nie jestem w ciąży, tylko Rose. Pokazałam mu parę obejmujacych sie fotelu.
L: Niall mówil, że to ty i to z Harry'm.
Spojrzałam na blondyna piorunujacym wzrokiem, a on sie zaczerwienił i schował za swoją dziewczynę. Podszedł do nas Hazza i położył ręke na ramieniu Louisa.
H; Ona nie jest w ciąży, a między nami do niczego nie doszło, wiec możesz być spokojny.
Uśmiechnełam sie jeszcze szerzej niż wcześniej, a Louis zrobił to samo.
L: Czyli co gratuluje stary.
Skierował te słowa do Zayna podszedł do niego i go uściskał tak samo Rose, a potem zapoznał się z Emily.
H: Bardzo szczęśliwa ?
Szepnął mi do ucha Hazza, az na mojej skórze pojawiła sie gęsia skórka. Uśmiechnełam sie szeroko.
Nie potrafiłam wtedy okreslić mojego zachwytu, szczęścia.
                                                   ~~~~Sylwester~~~~
Stałam na balkonie, opierajac sie o barierkę. Po mimo, że byłam tylko w tej sukience, kótrą kupowałam z Harry'm, nie było mi zimno. Została jeszcze minuta do nowego roku. Zastanawiałam sie jaki bedzie nastepny rok. Tak samo zwariowany jak ten ?
Wtem poczułam czyjaś dłoń na mojej. Odwróciłam głowę, a tam stał Louis. Jeszcze bardziej seksowny niż zwykle. Czarny t-shirt z nadrukiem opięty na jego klatce i do tego czarne rurki.
L: Czemu jesteś tu sama ?
T: Jakos tak, stąd lepiej będzie widac fajerwerki.
Zaczęło sie odliczanie : 10, 9, 8, 7, 6, 5. Wtedy Louis odwrócił mnie w jego stronę i ujał moją twarz. 4, 3, 2, 1. Jego usta musnęły moje to było takie niesamowite. Naokoło nas pełno fajerwerek, a my bylismy złączeni w pocalunku. Zawsze o takim marzyłam. Oparł swoje czoło o moje, patrzac mi w oczy.
L: Kocham Cię.
Uśmiechnelam sie do niego, kladąc moją dłoń na jego policzek.
T: Ja Ciebie też.
Znowu wpil sie w moje usta. Nie potrafiliśmy skończyć. Byłam oparta o ścianę domu, a Louis jeździł swoją ręką po mojej talii. Tak mi go brakowało. Nie mogłam lepiej wyobrazic sobie tej chwili.
Jest rozdział <3
I jak Wam sie podoba ? :D Przepraszam za tamtą pomyłke, jakas wczoraj zakrecona byłam :p
Szczerze ? Jest to mój ulubiony rozdział <3 Najbardziej chyba podoba mi sie ten pocałunek, i wcześniejsze rozmyślania i przeżycia głównej bohaterki. 
Moge się przyznac, ze to z tęsknotą jest w moim przypadku osobiste...
Jak widzicie wszystko sie układa :3
A i szczególnie puście muzyke jak sa te rozmyslania naprawde :D
Dziękuje za komentarze <3 I piszcie co myslicie o tym :)
Całuje i do następnego :>
Olcia Styles

30 komentarzy:

  1. NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!! (OK OGAR) NIEEEEEEEEE.... ZAYN TY DEBILU NOOO >.< JA NIE MOGĘ JA SIĘ TAM DO NIEGO PRZEJDĘ
    Zayn!! słyszysz ide do cb!! Biedna Rose ;.; płacze z nią ;.;
    Jak on mógł -.-'
    moge mieć pytanko ? co z Lou?? :D
    czekam na nn <333
    Zapraszam do mnie i liczę na kom :* http://shade-lolounia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie Zayn moze sie kiedyś ogarnie ;) z mojej winy rozdzial sie jeszcze nie sponczyl, wiec jeszcze nigdy nic nie wiadomo co tam sie jeszcze wydarzy :)
      A wydarzy sie dużo :D
      Dzisiaj juz dodam dokończenie :)

      Usuń
  2. W tym momencie?
    Świetny rozdział ;)
    Czekałam na nexta
    Boskie ;*

    Zapraszam do mnie: http://sleeplessanddreammore-funfiction.blogspot.com/
    http://always-be-mine-harreh.blogspot.com/
    liczę na kom ;>
    __________
    Żona Hazzy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak juz mowilam to ja nawet go nie dokonczylam ;( przez przypadek go dodalalm ;/
      Dzisiaj za aktualizuje i przy okazji go dokończę :)

      Usuń
  3. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!
    Normalnie cudo *.*
    Najlepszy rozdział!
    Przemyślenia głównej bohaterki, ten pocałunek, ta akcja z dzieckiem. Boże, no cudo!
    Piosenka śliczna <3
    No i dedyk dla mnie za którego bardzo dziękuję ;*
    Tylko co z Harry'm? Przecież on kocha (T.I)...
    Ale i tak jebać go. Wole Louisa :D
    Czekam na nn!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Milo mi ;* i dziekuje <3
      Szczerze ? Tez moge przyznac, to najlepszy rozdzial jaki napisalam :)
      Piosenka mi bardzo pasowala, bo sluchalam jej kiedy go pisalam :)
      Dedyk musial byc, bo pod kazdym komentarzem sie pytalalas kiedy pocalunek, wiec za to ze wytrwalas ;*
      Harry to juz i tak zaraz sobie kogosz znajdzie ;)
      Olcia Styles

      Usuń
    2. Haha xdd
      Tak. Trułam ci dupę o ten pocałunek od jakichś dwóch tygodni.
      I kiedy zobaczyłam że dedyk dla mnie i kiss to moja radość sięgnęła zenitu xdd
      A kiedy dodasz nn? :)

      E.x

      Usuń
    3. Dwa tygodnie ? Zeby tylko :P czekalas na niego o wiele dluzej ;)
      Hahaha milo, ze Ci sie podoba <3
      Next chyba jutro a jak sie nie wyrobie to w sobote chociaz wole piatek ;*

      Usuń
  4. OMG!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    This is the best chapter ever! ^_^
    Przemyślenie głównej bohaterki są wspaniałe i bardzo trafne ;3
    Jak zawsze fragment rozdziału mnie rozśmieszy xd haha
    Słowa Zayna do Hazzy "Powinieneś bardziej dbać o matkę twojego dziecka, zainteresuj sie nią trochę co ? Ojcostwo to nie jest taka prosta sprawa, po mimo, że jeszcze dziecko sie nie urodziło to by wypadało zając sie (T.I)." ;p hahahahahha
    No po prostu jebłam xd
    Przez cały rozdział słuchałam Story of my life i zrobił mi się taki epicki klimat, że szock!
    I jeszcze ten pocałunek jak z filmu *.*
    Powiem, że też bym tak chciał a;D
    Kocham to jak piszesz <3
    Masz ogromny talent ;*

    P.S. Jak pisałam komentarz miałam deja vu ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziekuje <3
    Najlepszy ? Moge powiedziec, ze moj ulubiony ;3
    Hahaha no tak zawsze cos musi byc smiesznego :>
    Nie mam talenu. Ja tylko opisalam co czuje i tyle :P tak sie zlozylo ze pisalam o sobie, moze dlatego tak dobrze mi ten fragment sie pisalo :D
    Hahaahh dlaczego ?
    Olcia Styles

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezkonkurencyjnie najlepszy ;*
      Masz talent, bo nie każdy potrafi przelać to co myśli na "papier" i jeszcze ogarnąć to w taki sposób, by tworzyło logiczna całość ;D
      Nie wiem p prostu jak pisałam kom <dokładnie słowa "I jeszcze ten pocałunek jak z filmu *.* " to stanął mi przed oczami obraz mnie piszącej te słowa ;)

      Usuń
    2. A wg to nie musiałaś przepraszać po poprzednim rozdziałem ;)
      I mam pytanko xd
      Ile masz lat?

      Usuń
    3. Tak tez uwazam ze jest najlepszy jaki napisalam :*
      Moze i tak, ale to tez zalezy od innuch rzeczy, aby napisac takie przynyslenia. One akurat dotyczyly mnie, wiec bylo mi o wiele latwiej :) znacznie trudniej sie pisze kiedy nie potrafimy sovuenawet wyobrazic co moze czuc bohater :) ale i tak dziekuje <3
      Hahah az tak wczulas sie w ten tekst ? :D
      Mam 15 lat ;3

      Usuń
    4. Wiem co masz na myśli mówiąc "znacznie trudniej sie pisze kiedy nie potrafimy sobie nawet wyobrazić co może czuć bohater "..
      Przez 2 miesicie tak miałam..
      Musiałam napisać sielankę, ale nie potrafiła bo..
      Cóż nie czułam się szczęśliwa..
      A jaksss xd Wczułam się na max ;D
      Tak coś czułam, ze masz 15 lat xd a przy okazji ja też ;p
      I jedyne o czy myślę to ten pieprzony egzamin..

      Usuń
    5. Czesto tak jest, no ale skoro sie same zglosilysmy do pisania trzeba to podolac :)
      O jej no egzamin ;// najbardziej sie boje czesci matematycznej :P ja to humanistyczna jestem. A gdzie potem do liceum czy technikum ? :D

      Usuń
    6. Wiem, ze trzeba podołać xd
      Nie lubie ludzi, którzy zaczynja blogi a potem ich nie kończą..
      Masakra po prostu..
      Tez boję się matmy, ale gorsza jest część przyrodnicza..
      Chemia, fizyka i te inne..
      A polski, wos, historia i angielski to Pikuś ;D
      Liceum, a dokładnie klas administracyjno-prawna xd
      A ty? ;)

      Usuń
    7. Wlasnie moim zdaniem to bez sensu je zaczynac a potem ich nie konczyc. To albo piszem i konczyny ta historie albo nie bierzemy sie za to w ogole :)
      Ja matmy najbardziej :/
      Ja tez liceum i klasa pedagogiczno-psychologiczna albo po prostu humanistyczna :D

      Usuń
    8. Widzę, że mamy identyczne podejście do niezakończonych blogów xd
      Klasa pedegogiczno-psychologiczna czyli praca z ludźmi ;)
      Niezła klasa choć nie dla mnie, bo brakuje mi cierpliwości i nie lubię jak ktoś mi się sprzeciwia, a jak wiadomo większość z nas ma swoje zdanie o które walczy ;D
      A wg tak mnie jara ten rozdział, ze przeczytałam go 3 raz ;)

      Usuń
    9. No widzisz jak przez bloga mozna poznac ludzi o podobnym zdaniu :D
      Taaak tak mysle chociaz nie wiem jeszcze dokladnie co potem moze studia pedagogiczne ;)
      Hahahaha 3 razy ? Szczerze ? Ja tez :P pierwszy raz jestem tak zadowolona z mojego rozdzialu <3
      Jest dla mnie szczegolnie wazny, bo po czesci jest o mnie :)

      Usuń
    10. Internet wcale nie jest taki zły xd
      Tak 3 ;)
      Wiesz jak cos jest dobre to chce się do tg wracać ;*

      Usuń
    11. No nie jest ;*
      Haha dokladnie :D pierwszy raz moge sie zgodzic ze ten rozdzial jest naprawde fajny ;3 skromna ja :p

      Usuń
    12. Jesteś skromna, o co ci chodzi? ;D hahahah

      Usuń
    13. Nie czesto mi sie zdarza chwalic moj rozdzial, wiec jednak moze i troche jestem skromna :*
      Wiesz ze tak piszac ze soba napisalysmy az 14 komentarzy :o

      Usuń
    14. Wiem, że ich już dużo sorry za spam xd
      Ale wiesz nie mam twojego FB czy TT..
      Gdzieś trzeba pisać ;p

      Usuń
    15. Eeee tam fajnie tak czasem popisać :p
      Mogę Ci podać to sobie na FB popiszemy ;)

      Usuń
    16. ok ;)
      A tak swoją drogą to kiedy następny, bo czuje niedosty xd

      Usuń
    17. To gdzie Ci go podac ? :P Bo tu nie chce xd
      Tak wiem mial byc wczesniej ale sie wyrabiam moze w pon mi sie uda bo juz jakas tam czesc jego mam ;)

      Usuń
    18. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  6. Tak oto ja... Bij, dźgaj, przejedź mnie walcem drogowym czy czołgiem... Wrzuć do rozdrabniarki co tylko zechcesz.. Ale wybacz że tak długo nie komentowałam.
    Jestem strasznie zabiegana dzisiaj weszłam na bloggera i patrze kolejny dział a tyle już nie przeczytałam.
    Rzecz jasna wszystkie są świetne a ten w szczególności. Czytałam z wielkim bananem na ryjku.
    Wiesz tylko nie wkurzaj mnie więcej takimi scenami, że ojciec dziecka się dowiaduje o ciąży i spierdala albo będziesz musiała umieścić rozwścieczoną Patrycję która, będzie go bęckować za to w opowiadaniu XD Jak wolisz XD
    Czekam z wielkim zniecierpliwieniem na nowy dział.
    Buziakiiii ;**
    Patrycja!

    OdpowiedzUsuń
  7. Awwww <3 Wrocilas :D
    Stesknilam sie :D
    Nie bede taka zla i nie bede Cie dzgac :*
    Dziekuje bardzo <3 I ciesze sie ze Ci sie podoba ;* to jest dla mnie bardzo wazne :)
    Caluje ;*
    Olcia Styles

    OdpowiedzUsuń