czwartek, 5 grudnia 2013

It Was Love At First Sight

                                                           Włącz : Klik
                                                          ~~~~Louis~~~~
Wreszcie jest tylko moja. Trzymam ja w ramionach. Jej głowa oparta o moją klatke piersiową unosi sie wraz z każdym moim wdechem i wydechem. Jej drobna dłoń lekko dotknęła mojej dłoni, a ja od razu złączyłem nasze palce.
Wreszcie jej delikatny dotyk. Teskniłem za nia, za każdą jej czescią. Nie mieliśmy okazji aby chociaż sie na chwile zatrzymac, bo zawsze było coś, ale teraz jestesmy tylko dla siebie.
Brakowało mi jej jak tlenu, jej dotyku, tych niebieskich oczu, które z taka miłoscią patrzyły na mnie kazdego dnia.
Jej uśmiech, jest taki niedopisania. Nie mam pojęcia co ona ze mną robi. Cokolwiek nie powie, albo nawet sie na mnie spojrzy, a na jej twarzy jest uśmiech, automatycznie sie uśmiecham. Robie to od razu, nawet nie myśle przy tym. Po prostu kiedy ją widze, moje serce bije szybciej, przed każda randką tak sie denerwuje, że zaczynam drżeć i nie potrafie tego opanować.
A najlepsze jest to, że często to ja wywołuje na jej twarzy ten uśmiech. Już nie wywołuje łez, ani smutku, tylko radość i szczęście. Dzieki niej ja tez sie uśmiecham, bo ona po prostu jest.  Jest przy mnie, zawsze mnie wysłucha, nawet kiedy marudzę, albo mam zły dzień. I wiem, że zawsze będzie pomimo moich wad.
Może dlatego szalenie ją kocham, że możemy liczyć na siebie na dobre i na złe.
I dopiero teraz zauważyłem, że ona kocha naprawde tylko i wyłącznie mnie. Nie ma już wątpliwości co do uczuć. Z Harry'm są tylko przyjaciółmi i widać, że obie strony tego naprawde chcą. Przyjaźni.
Niedawno dopiero pojąłem, że po prostu nie mogę bez niej żyć. Bez jej widoku czy rozmowy. Za bardzo by mnie to kosztowało, jakbym utracił z nią kontakt. Dlatego chce, aby tym razem było idealnie, bez żadnych kłótni. Nie wiem czy ona wie, ale ja mam co do niej poważne plany, bo nie wyobrazam sobie bez niej życia. Jeszcze żadna dziewczyna w ten sposób nie zawrociła mi w głowie. I to jest w niej najlepsze, bo nawet nie wiem jak ona to zrobiła. W dalszym ciągu jest dla mnie wielką zagadka, która tak bardzo chciałbym rozwiązać.
W pewnym momencie zadzwonił jej telefon. Odebrała i chwile rozmawiała z osoba po drugiej stronie. Kiedy skończyła wstała z kanapy.
L: Kto to był ?
T: Simon, chce sie ze mna zaraz spotkać, wiec jade do niego.
L: Podwioze cię.
T: Nie musisz, przejde sie.
Posłała mi uśmiech i poleciała na gore. Po około 10 minut zeszła już ubrana.
L: Nie pożegnasz sie ?
Udałem obrażonego, ale zaraz dziewczyna nachyliła sie nade mna i złączyła nasze usta. Kiedy chciała go kończyć, ja go bardziej pogłebiałem, do tego stopnia, że dziewczyna musiała usiąść na kanapie, widocznie było jej nie wygodnie. Włożyłem moje ręce pod jej kremowy sweter. Ona położyła swoje ręce na moimi torsie. W końcu rozłączyła nasze wargi i złapała mnie za ręke.
T: Louis musze już iść.
Dała mi jeszcze soczystego buziaka i wyszla.
Czy mówilem już jak bardzo ją kocham ?
                                                               ~~~~Ty~~~~
Wyszłam na zaśnieżony chodnik. Z nieba leciały płatki śniegu, które padały na moje ramiona i włosy. Poprawiłam sobie szalik i skierowałam sie w strone wytwórni. Szłam z dobre 15 minut i wreszcie doszlam do celu. Poszłam na odpowiednie piętro i zapukałam lekko w drzwi. Usłyszłałam standardowe "prosze", chwyciłam za klamke i weszlam do jego gabinetu. Siedział na swoim czarnym fotelu, wpatrujac sie w Big Bena ze ogromnego okna. Rozebrałam płaszczyk i powiesiłam do na wieszaku, a potem usiadlam na krzesle naprzeciwko niego. Przez jakieś 3 minuty nic nie mówił, a dla mnie to było dość krępujące, bo nawet nie wiedziałam, czy wiedziął o mojej obecności, gdyż nawet raz sie nie spojrzał.
T: Simon czemu chciałeś sie spotkać ?
S: Zaraz wyjasnie tylko jeszcze musimy poczekać na Harry'ego.
W tym momencie drzwi do pokoju sie otworzyły i wszedł Harry. To chyba był Harry, bo ledwo co widziałam jego twarz, był opatulony od stóp do głow. Wkrótce usiadł a Simon wreszcie odwrócil sie do nas.
S: Dzisiaj macie pierwszy koncert tutaj w Londynie prawda ? Pamietaliscie o tym ? Tak ?
Spojrzałam na Harry'ego, a on miał tylko wytrzeszczone oczy. Chyba to była nie tylko dla mnie szokująca wiadomości. Koncert ? Tak dzisiaj ? Jak on sobie to wyobraża ? Co za kilka godzin mamy wystapic na wielkiej scene ? Przecież ja musze do czegoś takiego przygotowywac co najmniej kilka dni, a co mi zostaje kilka godzin ?
H: Simon chyba nie mówisz poważnie ! Czemu my sie dopiero teraz tym dowiadujemy ?
S: Cały świat wie, że One Direction zaczyna swoją wielka trasę. W telewizji, w internecie, wszędzie o was mówią, wszyscy wiedza oprócz was. No ładnie widac, że juz kompletnie zapomnieliście o wlasnym zespole, bo zajeliście sie waszymi prywatnymi sprawami. Ja to w pewnym stopniu rozumiem, ale radze sie już przygotowywać, bo wasza płyta jest w tym momencie najbardziej schodzącą płytą w tym roku.
Westchnełam głeboko, ale z drugiej strony sie ucieszyłam, że nasza płyta stala sie jakims fenomenem.
S: Dobra i teraz taka wazniejsza sprawa. Wasz zwiazek.
Spojrzałam na niego kpiąco, a potem na Harry'ego.
S: Macie na koncercie pokazac, że jesteście w sobie zakochani po uszy. Szczególnie kiedy będzie śpiewać wasz duet " You And I", a na koniec się pocałujecie. I tak zakończy sie koncert. Pasuje ?
T: Nie ma mowy ! Nie bedziemy udawac tego zasranego związku ! Po co ?! Nie możemy skonczyć tej dziecinady ?! Ja sie nie zgadzam ! Powiedzmy wreszcie prawde !
H: Simon to bez sensu. Nie bedziemy udawac. Nie zrobimy tego naszym fanom czy ci sie to podoba czy nie.
S: Dzieciaki zrozumcie, wiecie ile ludzi będzie chciało dla was przyjść na wasz koncert ? Tylko po to aby was zobaczyć razem.
Wstałaś gwałtownie z krzesła.
T: Mówie poważnie Simon. Nie obchodzi mnie to co ty sobie tam ubzdrurałes. Nasi fani kochali nas nawet kiedy nie "byliśmy razem". Po za tym jakbys jeszcze nie wiedział ja jest z Louisem i nie mam zamiaru całowac sie na jego oczach z Harry'm. Przykro mi, ale jeżeli tego nie zakończymy to... odchodze z One Direction.
Sporzałaś na Hazze i zauważyłas wielkie zdziwienie w jego oczach. Czy naprawde chce to zrobić ? Czy jestem pewna tego co powiedzialam ?
S: Zastanów sie jeszcze, nie postępuj pochopnie.
T: Jezeli dalej będe musiała udawać cos czego nie, to tak odejdę, nie mam zamiaru zranić ludzi na których mi zależy.
S: Okej ale pierwszy koncert i tak musi sie odbyć z tobą, więc jeżeli nie pocałujecie sie z Harry'm to faktycznie możesz odejść.
Spojrzałam na niego z nienawiścia, wziełam płaszczyk i wyszłam trzaskajac drzwiami. Na dworze było mroźno, wiatr sie wzmocnił. Wkurzona szłam, trącajac innych ramieniem. Nie miałam sily na tego Simona. Sądzialm, że on jest po naszej stronie, że mu zalezy nie tylko na naszej karierze i kasie, ale również na nas i na naszych uczuciach. Widocznie sie myliłam. Wyszłam z zatloczonej ulicy i skręciłam w mniej ruchliwą.
H: Czekaj !
Złapał mnie za ręke i odwrócil mnie przodem do niego. Spojrzał na mnie czułym oraz współczującym wzrokiem. Po moim policzku poleciała łza, ktorą Harry szybko wytarł kciukiem. Przytulił mnie do siebie mocno. Jego szept " nie płacz " doszedł do moich uszu. Chciałam byc silna, wiec powstrzymałam sie.
H: Czy ty chcesz naprawde zrezygnować z One Direction ?
Pokręcilam glową na nie.
T: Ale z Louisa tym bardziej nie zrezygnuje. Muzyka, wy, on to całe moje życie. Nie bede wstanie z czegokolwiek zrezynować.
H: To wytłumacz Louisowi cała sytuacje. Wytłumacz, że nie masz wyjścia, bo jak nie odstawimy tam przedstawienia to będziesz musiała odejść. Oczywiscie wszyscy sie za tobą wstawimy, ale ja wiem że to nic nie da. On taki jest i tyle. Niby fajny czasem, a tak to to dupek i tyle.
T: Masz racje. Wytłumacze mu, że musimy, że nie robie tego z własnej woli. Mam nadzieje, że zrozumie.
H: Na pewno, a teraz chodź, bo zimno.
Wrócilismy do domu w szybkim czasie. Zaczełam szukac po pokojach Louisa, ale nigdzie go nie było. Postanowiłam do niego zadzwonić.
L: Co tam kochanie ?
T: Gdzie jesteś ? Musimy porozmawiać.
L: Spokojnie Simom pisal, że dzisiaj koncert, nie martw sie będe przy tobie. Nie stresuj sie.
T: Lou, ale wcale nie o to chodzi. No o koncert, ale to cos ważniejszego niż mój stres. Słuchaj...
L: Przepraszam cię ale musze kończyć, bateria mi sie zaraz rozładuje. Zobaczymy sie już na koncercie i nie martw sie, jestes wspaniała. Kocham cię. Buziaki.
T: Louis !
Rozłaczył sie. I jak ja mam teraz mu to powiedzieć ? Przed koncertem ? To moje jedyne wyjście.
Nim sie obejrzałam trzeba było juz jechac. Nie powiem trochę sie denerowalam, ale jednak bardziej nie martwiłam o mój pocałunek z Harry'm.
Dojechaliśmy. Przebralam sie szybko i umalowałam, tylko po to aby miec czas na rozmowe z Louisem. Reszta już wiedziąła ,że wszystko będzie udawane. Reszta tak, ale osoba najważniejsza jeszcze nie. Kiedy w końcu go zobaczyłam, nie mogłam sie do niego dostac. Każdy cos od niego chciał. Pobiegł szybko do garderoby aby sie przebrać, a potem rozmawiał jeszcze z kimś kogo nie kojarze. Kiedy już skonczył syzbko do niego pobiegłam i rzuciłam mu sie na szyje.
L: Jejku aż tak sie za mną stęsknilas ?
T: Louis musisz cos wiedzieć. Gadałam z Simonem i...
Z: Chodźcie szybko na scene !
T: Nie ale...
L: Spokojnie będzie dobrze. Będe przy tobie.
Weszliśmy na scene. Slyszałam tylko oklaski, piski, krzyki, urywki naszych imion. Zaczeło sie Best Song Ever i nie miałam nawet czasu o niczym myśleć. Poźniej kolejne piosenki i kolejne.
Louis przez cały czas sie uśmiechał do mnie, jednak ja uśmiechałam sie do wszystkich żeby nie wzbudzić żadnych podejrzeń. Szczególnie, że ten koncert ogladal Simon. Nim się spostrzegłam był czas na You And I. Nie pogadałam z Louisem. i co teraz ? On pomyśli, że to wszystko na prawde a to bedzie udawane. Jak mu to powiedzieć ? Chłopaki zeszli ze sceny.
Zostałam tylko ja i Harry. Zaczęly lecieć nuty piosenki. Zaczeliśmy śpiewać. Na poczatku jakos miałam kontakt z fanami, ale pod koniec trzeba było trzeba bardziej sie zblizyć do Harry'ego. Kiedy był ostatni refren skierowałam sie w jego stronę i byli teraz naprzeciwko siebie. Zrozumiał chyba, że bez wzgledu na to, że nie porozmawiałam z Louisem musze to zrobić, a z Louisowi wszystko powiem po.
Ostatnie słowa piosenki spojrzałam w stronę przejścia do garderoby, stali tam wszyscy. Również Louis. Kiedy ja skończyłam śpiewać wyszeptałam "I'm sorry", a Louis patrzył na mnie ze zdziwieniem. Potem skierowałam głowę tam gdzie był Simon. Zobaczylam jego wzrok. Harry skończył spiewać. Spuściłam głowę, a potem wpilam sie w usta Harry'ego. Słyszałam okrzyki, oklaski. Szybko sie jednak od niego oderwałam i pędem wybiegłam ze sceny, bo musiałam znaleźć Louisa.
T: Gdzie Louis ?
N: W garderobie.
T: Widział ?
Blondyn pokiwał głową, wiec szybko skierowałam sie w tamtą stronę.
Czy Louis mi uwierzy ?
Jest rozdział :) wyszedł mi dłuugi, a to z okazji rocznicy tego bloga :D
Sama nie mogę uwierzyć, że to już rok go pisze. Strasznie szybko zleciało i nawet tego jakos nie poczułam :3
Chciałabym Wam bardzoooo podziękować, że jesteście tu ze mną <3
Krócej czy dłużej to nie ważne, ważne jest to że jesteście i czytacie go. To dla mnie dużo znaczy <33
I jak Wam sie podoba ten rozdział ? Mi podoba sie perspektywa Louisa <3 a Wam co najbardziej ? :D
Chciałam sie zapytać czy jest cos co powinno być więcej, nie wiem dialogów czy moze refleksji i przemyśleń ? Czy mam ogólnie coś zmnienić ?
Strasznie mi sie podoba zdjęcie ostatnie Hazzy *.* i Louis jest słodki z tą kartką <3
Czekam na Wasze opinie :D
Całuje i do następnego :*
Olcia Styles

6 komentarzy:

  1. Owww mega. Szkoda, że nie zdążyła powiedzieć Louisowi.
    Ty to umiesz trzymać w napięciu, do samego końca myślałam, że mu powie zanim się koncert rozpocznie ;)
    Jestem ciekawa czy teraz wybaczy jej ten pocałunek z Hazzą.
    Oby nie odchodziła z 1D... ;D
    Czekam na nexta.
    Pozdrawiam Bella♥

    zapraszam na:
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww<3 dziękuję :*
    No niestety :/ właśnie o to chodziło żeby przytrzymać w niepewności, zdąży czy nie :p
    Nie wiadomo czy wybaczy, a również nie obiecuje że zostanie w One Direction...
    Całusy :*
    Olcia Styles

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć kochanie.
    U mnie kolejny rozdział.
    Zapraszam. ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny rozdział
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję <3 <3
    Niedługo napisze :) czwartek lub w piątek.

    OdpowiedzUsuń
  6. zostałaś nominowana do Libsten Awards na: http://sleeplessanddreammore-funfiction.blogspot.com/
    Gratulejszyn

    OdpowiedzUsuń