wtorek, 30 kwietnia 2013

Just A Little Something

Włącz :klik
Jego ciepła ręka lekko musnęła moje palce u ręki. Szybko mu ja zabrałam, błądząc wzrokiem gdzie sie da tylko, żeby na niego nie patrzeć.
Li: To może my was zostawimy.
Bez słowa wszyscy zaczęli nas wymijać. Czułam wzrok Louisa na sobie przez chwile, ale poźniej szybko poszedł na góre, mocno trzaskajac drzwiami.
Przygryzłam lekko warge, czekając na to co powie.
Czułam, że przez ten cały czas się na mnie patrzy. To było nie do zniesienia.
Nie czekajac na to co powie, po prostu dalej szłam na góre. On jednak nie dał za wygraną i złapał mnie za ręke.
Odwróciałam sie do niego ze wśkiekła miną.
Zabrałam szybko ręke i spojrzałam na niego.
T: Co chcesz ?
Powiedziałaś z chrypą w głosie. Starałaś się nie rozpłakać, jednak za bardzo to ci sie nie udawało.
Czułaś że twoje oczy robia się szklane. Tylko nie wiedziałaś czemu chcesz plakać.
Z bezsilności ? Ze smutku ?
Nie miałaś siły. Nie dość że byłaś strasznie zmęczona, to jeszcze on ci wszystko utrudnia.
T: Powiesz coś wreszcie czy mamy tak stać cała noc ?
Spojrzał na ciebie tymi zielonym oczami i zauważyłaś że płacze.
Po jego policzkach szybko spływały łzy. Otarł je natychmiast, pewnie myśląc, że ich nie zauważyłam.
H: Chodź na zewnątrz.
Powiedział załamanym głosem. Otworzył mi drzwi, a ja powolnym krokiem wyszłam na powietrze.
Było chłodno. Niewiarygodne, że przez godzinę tak szybko moze zmienić się pogoda. Wiał zimny wiatr, powodujący na twojej skórze gęsią skórkę.
Harry kierował się na ogrodową huśtawke, więc i ty poszłas za nim. Usiadłaś wpatrzona w przesteń kompletnie nie spodziewajac się, o czym chce porozmawiac. Nie chciałaś tylko żeby znowu zaczał temat waszego bycie ze soba, bo nie chciało by ci się tłumaczyć tego od początku.
Zaczęłaś ziewać, przymykajac lekko oczy. Zaczał przechodzic po tobie zimny dreszcz.
Harry okrył cię swoja marynarką, niepewnie sie uśmiechając. Odpowiedziałaś tym samym.
Miałaś nadzieje, że zaraz coś powie, bo te milczenie wcale ci nie pomagało.
Po chwili odchrząknąl i w końcu się odezwał.
H: Jeżeli to będzie moje dziecko wyprowadzisz się stąd ?
Powiedział ze smutkiem, spoglądając na mnie.
Odwróciłaś głowe w druga strone, odpowiadając milczeniem.
Nawet nie wiesz jak zrobisz. Z jednej strony głupio mieszkac zdalej z Victorią, a z drugiej nie chcesz opuszczaś przyjaciół, po raz kolejny.
H: To znaczy że tak.
Głos mu się załamał i nie powiedział nic wiecej.
Zlapałaś się za głowę szukając ratunku z tego wszystkiego.
Nie miałaś pomysłu jak z tego wszystkiego wybrnąć. To trudne.
Czasami los daje nam sytuacje bez wyjścia.
Jestesmy bezsilni, nie mamy leku na to co się stało.
Brak możliwości wykonania jakiegokolwiek kroku, który by prowadził do czegoś dobrego.
Do czegoś co by nam pomogło zrozumieć, zapomniec.
Czasami tak niewiele trzeba, aby wszystko doszczętnie zepsuć, to o co tak bardzo walczyliśmy do samego końca, dopóki tego nie dostalismy.
T: Kiedy powiesz reszcie o tym dziecku ?
H: Boje się o tym im powiedzieć.
T: Kiedyś i tak będziesz musiał. Powiesz im jutro rano, żeby poźniej nie było niepotrzebnych kłótni.
Słychać było jak głośno przełknął ślinę.
H: Co ja zrobie jeżeli to będzie faktycznie moje dziecko ? Co bedzie z zespołem ?
T: Wiesz, ze nie znam odpowiedzi na to pytanie. Moge ci tylko powiedzieć, że na pewno będziemy cie wspierać. Dobranoc Harry.
H: Zaczekaj. Wiem, że ty już nie chcesz do mnie wracać i uważasz mnie za ostatniego dupka, ale wiedz, że cie kocham i będe starał się wszystko naprawić.
T: Już nic nie naprawisz. Nie naprawisz tego, że możesz zostać ojcem, nie naprawisz tego co zdarzyło się sie miesiąc temu. Po prostu trzeba sie z tym pogodzić i tyle Harry. Nie masz na wszystko wpływu.
Oddałaś mu marynarke i poszłaś wolnym krokiem do domu. Weszłaś do twojego pokoju, w którym były już twoje walizki. Nic się w nim nie zmieniło. Wszystko stało na swoim miejscu. Na łóżku leżała sukienka, którą wcześniej zostawiłaś powieszona w szafie i kartke, która napisałaś do chłopaków.
Wyjęłaś z walizki piżamę i najpotrzebniejsze rzeczy i położyłaś się na łóżku.
Czy naprawde w życiu musi być wszystko takie trudne ?
Czy na kazdym kroku musimy znaleźć jakie przeszkody ?
~~~~~
Siedziałaś na kanapie, jedząc płatki na mleku i przełączając bezmyślnie kanały.
W końcu go wyłączyłas, bo nie mogłaś się pomyślec.
Zaczęły ci znowu lecieć łzy i nawet nie zauważyłaś, że koło ciebie usiadł Louis, z miną jakby ktoś umarł.
Szybko je otarłaś, udając, ze nic sie nie stało.
T: Co ty masz taka mine ?
L: Nie lubie kiedy płaczesz.
Usmiechnęłas się lekko do niego.
L: Martwisz się, że to Harry będzie ojcem tak ?
T: A ty nie ? Wiesz jak to może popsuć plany związane z zespołem...
Nie dokończyłaś go przerwał ci ręką.
L: Tobie nie chodzi o zespół tylko o twoje uczucie, jakim go darzysz.
T: Prosze nie rozmawiajmy o tym. Nie chce.
L: Dobrze, ale w końcu przestań się smucić. To nie twoja wina, że to zrobił. Nie potrzebnie przez niego cierpisz. Chce żebyś była szczęśliwa.
Uśmiechnął się i złapał cię za ręke.
Słyszalaś, ze ktos schodzi po schodach.
To był Hazza.
T: Powiedziałeś im ?
Nie odpowiedział ci. Szybko do niego podeszłaś i zagrodziłaś mu droge.
T: Albo ty im to powiesz albo ja to zrobie.
Z: Co nam powiesz ?
Po schodach zeszla własnie reszta One Direction i Rose.
Wszyscy czekali co im chcesz powiedzieć, a raczej co on ma im powiedzieć.
H: Czemu ty mi to robisz ?
T: Mieliśmy umowe, po za tym nie masz prawa ich oszukiwać.
Li: Czy ktos w końcu powie o co chodzi.
Harry spojrzał  na ciebie, a ty wzrokiem dodałas mu otuchy.
Wział głeboki wdech i wreszcie to z siebie wyrzucił.
H: Victoria jest w ciąży i... mogę być ojcem jej dziecka.... dzisiaj ide na badania w tej sprawie.
Popatrzyłaś na wszystkich. Każdy miał bardzo zdziwioną minę, zresztą nie zdziwiłas im się. Przygryzałaś dolną warge czekając z niecierpliwieniem co oni powiedzą.
Znienawidza go ? Chociaż to jego przyjaciele powinni przynajmniej zrozumieć...
Widocznie nikt nie dał rady wykrzesać z siebie ani słowa. To było dla niech ciężkie tak samo jak dla Harry'ego, który stał juz praktycznie ze łzami w oczach.
Nie chciałas go usprawiedliwiać, ale nie chciałaś, żeby się przez to pokłócili.
T: Słuchajcie nie bądzcie źli czy coś, to nie jest jeszcze pewne. Nic nie jest jeszcze wiadomo...
Z: Nie usprawiedliwiaj go. Zniszczy sobie tym zycie. Niestety i nasze też.
W tym momencie Zayn rzucił sie na Harry'ego przewracajac go na podłoge.
T: Zayn !! Nie poprawisz tym sytuacji. Mi tez nie jest łatwo, ale trudno stało się nie zmienimy tego, teraz możemy tylko czekac na wyniki.  Nie mam zamiaru go usprawiedliwiać, ale nie chce, żeby zrodziło konflikt między nami.
T: Ej zaraz wydadzą nasza płytę. Bedziemy mieli trase koncertowa. To jest teraz ważne. Niech Harry teraz myśli jak to będzie musial połączyć. A może nie będzie musiał, bo dziecko nie musi być jego. Za tydzień wyniki prosze postarajmy się do tego czasu zachować miłą atmosfere w tym domu. Blagam was.
Zayn pomógł mu wstać, a ty uśmiechnęłas się pod nosem.
T: Idź już bo się spóźnisz.
H: Pójdziesz ze mna ?
T: Nie to twoja sprawa, po za tym nie chce sie spotykac ani z nią ani z Jack'iem.
R: Co ? To Jack tez może być ojcem ?
T: Tak. Są dwie opcje, wiesz...
Harry juz odchodził, kiedy ty go odkreciłaś i przytuliłas.
T: Trzymaj sie tam.
Usmiechnął się i wyszedł.
N: A co będzie jezeli faktycznie to będzie jego dziecko ?
Nikt nie odpowiedzial. Poszlaś do pokoju przebrać się w coś normalnego. Byłaś w samej bieliźnie, kiedy Louis wbiegł do twojego pokoju.
T: Aaaa !!! Lou co ty tu robisz ? Czemu nie zapukałes ?
L: A no przepraszam po prostu mam ważna wiadomość od Simona.
Zobaczyłaś jak zjeżdza cię wzrokiem od góry do dołu.
T: To może ty teraz wyjdziesz, a jak sie ubiore to pogadamy co ?
Popchnełas go lekko, żeby wyszedł uśmiechając się lekko.
Odetchęłaś cieżko i zaczęłaś ubierać dalsze cześci garderoby.
Potem wyszłaś i zapukałaś do jego pokoju. Weszłaś siadając na łóżko.
L: Słuchaj strasznie ci przepraszam, że tak po prostu do ciebie wszedłem, serio tak mi głupio...
T: Dobra dobra tak ci głupio, że aż fajnie że zobaczyłes mnie w samej bieliźnie.
L: Nie wcale...
T: Tak, wiem co widziałam.
L; Wiesz... nawet nie wiesz jaka jesteś piękna.
Zarumieniłaś się lekko, spoglądając w jego oczy. On zaczął się do ciebie przybliżać. Dotknął mojego policzka...
T: Ammm... no to o co chodziło z tym Simonem ?
Powiedziałas wymijajaco.
L: Chciał, żebyśmy do niego wpadli i pogadali o tej płycie. Powiedziałem że pójde ja z tobą.
T: Ok to ja już bede czekać na dole.
Ubrałas płaszczyk i poczekałaś na dworze. Było chlodno, liście przybierały kolory brązu, pomarańczy, złota i  spadały wolno na ziemie. Pozbieralaś kilka i obracałaś je w palcach.
Wysłałaś sms do Harry'ego czy wszystko ok. Po mimo, że nie byłas już z Harry'm nie chciałas, żebyście rezygnowali z przyjaźni.
Ona jest bardzo wazna w naszym życiu.
Przyjaciele sa jak rodzina, którą sami sobie wybieramy. I której za żadne skarby nie chcielibyśmy jej wymienić.
Jest rozdział i powiem szczerze, że nic konkretnego sie w nim  nie dzieje. 
Mogę tylko powiedzieć, że w nastepnym rozdziale wydarzy się bardzo dużo i nie moge się doczekac kiedy go napisze. I spodoba mi się tak samo jak wam. :D
Ale wracając do tego to prosze napiszcie co o nim myślicie :>
I jak kto będzie ojcem tego dziecka ? Piszcie, który to będzie.
Dziękuje bardzo za komentarze pod ostatnim rozdziałem <33
No to piszcie co myślicie :>
Pytania : klik
Olcia Styles

14 komentarzy:

  1. ROZDZIAŁ ŚWIETNY!!!!

    TO SZYBKO DAWAJ NOWY JAK MA BYĆ TAKI FAJNY!!! ALE WSZYSTKIE ROZDZIAŁ SA FAJNE :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo :)
      Nowy sama nie wiem kiedy będzie pewnie dodam w niedziele albo poniedziałek ;)
      Pozdrawiam <33
      Olcia Styles

      Usuń
  2. Rozdział jest dość spokojny, ale czasem potrzeba
    chwilowego odpoczynku :)
    Nie mogę doczekać się kolejnego (:
    Piszesz cudownie, i nie kręć ;3
    http://new-begin-with-one-direction.blogspot.com
    Wpadniesz, na mojego nowego bloga? ;>
    Caroline. x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku bardzo dziękuje *.*
      Oczywiście, że wpadne :)
      No tak jak mówiłam mało sie dzieje, no ale musiałam coś dodać...
      Pozdrawiam <33
      Olcia Styles

      Usuń
  3. Hah kotek <3 No wiesz cudowny jest <333 Oj tam, uważasz ze nic się w nim bardzo nie działo a ja mam zupełnie odmienne zdanie XD ;D
    Mi tam się bardzo podoba i jestem nim zachwycona :) Wiesz śpiewałam sobie piosenkę P!NK aż moja babcia wleciała pytając co się dzieje XD A ja jej odpowiedziałam ze nic... Po prostu czytam zajebiaszczego bloga śpiewając zajebiaszcza piosenkę ;D Wiesz... Myślę że po twoim opisie ,, W następnym będzie się działo " Wiem że troszeczkę inaczej to ujęłaś ale nie wnikajmy XD Pokomplikujesz trochę wszystko i napiszesz ze to dziecko Hazzy... Ale to tylko moje marne podejrzenia
    o.O
    O.o
    o.O
    O.o
    No cóż zdaję się na czas... Czekam na następny z wielkim zniecierpliwieniem.
    Pozdrawiam i całuję!
    Patrycja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku dziękuje <33
      Kocham po prostu Twoje komentarze <333
      A dziecko to jeszcze nic nie wiadomo kogo będzie...
      Pozdrawiam <33
      Olcia Styles

      Usuń
  4. Nic w nim się, aż takiego nie dzieję, ale to z jednej stony dobrze, przynajmniej mam nadziję, ze w kolenym nas zaskoczysz i bedzie jakas mega, mega akcja haha moze smierc czyjas?? ( haha sorka, ale ja tak mam juz kocham takie rzeczy :*) Pozdrawiam i czekam na nn Eve;*

    [SPAM]
    Ivy - młoda piosenkarka, Louis - piosenkarz w zespole One Direction. Przed tą dwójką zostaniw postawione trudne zadanie i nie wiadomo czy uda im się je wykonać. Kiedy z pozoru wszytko idze dobrze coś się psuje, a w ich zycie wkraczają osoby trzecie, które pragną tego co najgorsze dla bohaterów i nawet dopuszczą do śmierci niewinnych osób, aby tylko osiągnąć swój cel. Serdecznie zapraszam na www.be-with-me-baby.blogspot.com
    Pozdrawiam Eve;*
    PS. Zachęcam również do obejrzenia zwiastunu : http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=JRNeS69AMBQ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie <33
      Z pewmością wejde, bo mnie zaciekawiłaś :)
      Pozdrawiam <33
      Olcia Styles

      Usuń
  5. Genialny! ;*
    Zapraszam do siebie jest nowy rozdział. :*
    http://wszystko-o-nich.blogspot.com/
    Jak możesz to odwiedź również mojego drugiego bloga.
    http://musiszpodjacryzyko.blogspot.com/
    Pozdrawiam. :D
    Buźka! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny.! :*
    czekam na nn :))

    poinformuj mnie o nowym rozdziale, jak chcesz to przeczytaj. :)

    http://immersed-in-solitude.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Jasne będe informować ;)
      Pozdrawiam <33
      Olcia Styles

      Usuń
  7. mi się podobało <3 masz fajne pomysły c;
    mowisz ze w nastepnym bd sie duzo dzialo wiec czekam na nn <3
    weny xx

    + onlyyouharrystyles.blogspot.com c;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej dziękuje <33
      No sporo i nie mogę sie doczekać kiedy go dodam :)
      Pozdrawiam <33
      Olcia Styles

      Usuń
  8. Aww.. a lou wszedł do jej pokoju... trochę niezręczne
    Rozdział wspaniały i kiedy nn?:*:*:*

    OdpowiedzUsuń